Trzecia stylizacja trafia do sieci! Mimo wykańczającego dnia w pracy i dwóch talerzach dietetycznej zupy o 11 wieczorem, na blogowanie zawsze jest siła i czas. W końcu muszę nazbierać na nowy telefon, jak już zgubiłam ten stary w sobotę, więc znów uaktywniłam się zawodowo w kolejnej nieodkrytej dziedzinie: fryzjerstwie. Wcześniej pracowałam tu przez chwilę przy dwóch showach telewizyjnych. No, ale temat mojej zawodowej drogi w Nowym Jorku to osobna kwestia. Może pod koniec lata opiszę historię "trochę pracy-wydać kasę-brak pracy-wydać kasę-bankrut-trochę pracy... etc." No, ale w moim życiu najmniej o pieniądzach się rozchodzi, bo to środek, a nie cel. A ja bez tego środka, nawet i tak dotrę do celu, więc wróćmy do ciekawszych spraw.
Kolejny piękny dzień mego życia zacznę lekcją kick boxingu w mojej siłce Bally's Fitness w East Harlem na Manhattanie, później praca. No, ale pora kochani na kolejny outfit. Mi się podoba.
sunglasses/okulary: Ray Ban (www.ray-ban.com) dress/sukienka: Zara (www.zara.com) bag/torba: Michael Kors (www.michaelkors.com) boots/buty: Steve Madden (www.stevemadden.com) |
ODKRYCIE DNIA:
Oliwki są zdrowe! Mega zdrowe na skórę, działają przeciwnowotworowo, uspokajają, łączą się dobrze z alkoholem tworząc martini, mają dobre tłuszcze. Zjadłam pół puszki z wrażenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz